poniedziałek, 27 lutego 2012

Damian Sikora - Apogeum


W tym momencie Kasiek już sika ! HARRY ! HARRY ! HARRY !
Pozdrów Harrego ;)

Damian ma wene więc opisze wszystko to co mnie ukształtowało itd.
Bez szczegółów oczywiście 
Szczegóły są moje <3




Zacząłem swą przygodę z blogowaniem jakieś 1,5 roku temu,
photoblog.
Pisałem kompletnie dla siebie i kompletnie z dupy. Całkowicie o niczym. Piękne czasy...
1,5 roku temu...
Fajny czas, gimnazjum, pierwsze miłości, pamiętam wakacje.
Pozdrawiam Wiktorię.
Cudowny beztroski czas - bardzo miło to wspominam.
Z tamtych wakacji mam kontakt z Wiktorią która była...no no "czymś więcej".
To były wakacje hmm poprzedzające 3kl gimnazjum.
Potem nadeszła szkoła. Byłem w ostatniej klasie gimnazjum. Bardzo przywiązałem się ze swoją klasą. Zawsze tak jest, że kiedy zaczyna się układać coś musi się skończyć.
Przebrnąłem przez 3kl bez większych problemów.
Do dziś pamiętam ten stres na egzaminach. No może oprócz angielskiego który jako taki nie liczył się do ogólnej punktacji. Tak na angielskim był chill.
Na swoim "photoblożku" nadal pisałem z dupy, tzn. coś tam o dniu. Żadnych głębszych przemyśleń i opinii.
Kolejne wakacje  i  pierwsze zranione uczucia. Tak wtedy poczułem się jak pies pozostawiony na pastwę losu. Kiedy ktoś zostawia Cię przez gg masz ochotę podejść i wyjebać jej w twarz. Czasami chciałbym aby nie wynaleziono gadu-gadu.
Po wakacjach nadeszła szkoła średnia. Chyba wtedy zacząłem pisać coś co teraz piszę. Obrałem wtedy taki kierunek, cały czas photoblog. 
Pisałem dość podobnie jak teraz choć nie tak samo. Teraz jestem nieco bardziej doświadczony. Ten okres można ująć tak : zachwyt - monotonia - schyłek.
Zdobyłem czytelniczki tym, że ? Nie mam pojęcia. Serio nie wiem.
Zrobiłem "dużo dobrego" dla innych, nie dla siebie. Odstawiłem własne szczęście na rzecz szczęścia innych. Może nie pomagałem na silę, ale potrafiłem to robić całkiem nieźle.
Potem zaczęło mnie to przerastać. Kilka incydentów no i Damian...
Odszedłem stamtąd, odciąłem się.
Nie potrzebne mi to.
Piszę tutaj bo lubię pisać. To takie wyrzucenie emocji, nie potrafię śpiewać więc piszę. Nie uciekam w używki więc piszę, mówię. 
To moja "internetowa historia" w ogromnym skrócie.

 
 Błagam nie jarajcie się tym jak piszę.
To jak piszę co piszę i dlaczego piszę to moja sprawa, tylko moja.
Wystawiam to pod publikę.
Tak oczywiście, każdy może to przeczytać.
Wiecie dlaczego ?
Nie wstydzę się siebie, swojej przeszłości, swoich przeżyć.

 

1 komentarze:

Persilowa pisze...

No i osikałam se spodenki od piżamy. Gratuluję!

Prześlij komentarz

 
Free Website TemplatesFreethemes4all.comFree CSS TemplatesFree Joomla TemplatesFree Blogger TemplatesFree Wordpress ThemesFree Wordpress Themes TemplatesFree CSS Templates dreamweaverSEO Design